Polacy zaciągają coraz więcej kredytów. Znajdujemy się w czołówce europejskiej. Znacznie wyprzedzamy inne kraje naszego kontynentu, takie jak Niemcy, Hiszpania czy Francja. Jaki jest tego powód? I z jakiego powodu się zadłużamy?
Dlaczego się zadłużamy?
Porównując poziom zarobków Polaków, do naszych zachodnich sąsiadów, zostajemy mocno w tyle. Koszty życia są jednak porównywalne, bądź niewiele niższe. Teza, iż to właśnie niskie wynagrodzenie jest przyczyną, nasuwa się więc sama. Kraje takie jak Niemcy, Francja, kraje Skandynawskie, są zamożniejsze. Z poziomem zamożności, wiążą się wyróżniające naród zachowania. Abyśmy, więc mogli, chociaż pozornie, utrzymywać podobny poziom życia do naszych sąsiadów, musimy szukać różnych dróg. Jedną z opcji, jest właśnie zaciągnięcie kredytu.
Fakt, że zaciągamy kredyt, aby wyjechać z rodziną na wakacje, w Polsce nikogo nie dziwi. W krajach zamożnych, takie potrzeby są pokrywane z bieżących zarobków, bądź oszczędności. Statystyczny Polach takich oszczędności nie ma, bądź ma niewiele. Z oszczędności, wolimy pokrywać nagłe wydatki, takie jak naprawa samochodu czy drobny remont.
W Norwegii, przeciętnego emeryta, stać na podróżowanie i spełnianie pasji, bądź na zakup miłego domku z widokiem na morze, na Lazurowym Wybrzeżu. Statystycznego Polskiego emeryta, ledwo co stać na opłacenie rachunków i podstawowe potrzeby. Nie powinno więc dziwić, że aby żyć „przyzwoicie”, na poziomie europejskim, zaciągamy pożyczki bankowe.
Inną kwestią jest brak wiedzy. W szkołach nie porusza się tematów, związanych z pieniędzmi. Młodzi Polacy, często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji zaciągnięcia kredytu. A często to pierwszy kredyt, napędza następne. Długi zaczynają się nawarstwiać. I co robimy? Bierzemy kolejny kredyt, na spłatę wcześniejszych zadłużeń.. Szkoła nie uczy jak oszczędzać. Nie uczy jak i kiedy kredyt bankowy to dobre wyjście, a kiedy najgorsze z możliwych. Kwestia oszczędzania, bez wątpienia, jest również powiązana z naszą historią. Polacy pamiętający czasy, kiedy na półkach znajdować się jedynie ocet, teraz kumulują zapasy. Po co? Z obawy? Z chęci wynagrodzenia sobie tamtego okresu? To trudna kwestia do wyjaśnienia, choć zapewne ma duży wpływ na wybory konsumpcyjne dorosłych rodaków.
Na co zaciągamy kredyty?
Najczęstszym celem wzięcia kredytu, jest zakup mieszkania. Kredyty hipoteczne są stosunkowo tanie. Rozłożone na długi okres kredytowania, powodują, że Polacy, zaciągają je bardzo chętnie. Niewielu Polaków stać by było na zakup mieszkania za gotówkę (oczywiście jest to bezpośrednio związane z niskimi płacami i brakiem oszczędności). Młodzi ludzie, chcąc zacząć samodzielne życie, są zmuszeni do zawarcia umowy z bankiem.
Bardzo chętnie bierzemy również, pożyczki na samochód czy sprzęt AGD. Mnogość ofert bankowych, wabi konsumenta, do podwyższenia poziomu swojego życia. Materializm i konsumpcjonizm, zdążyły już tak mocno, zakorzenić się w Polakach, że posiadanie samochodu, laptopa czy ekspresu do kawy, stały się koniecznością. Duży wpływ na wybory zakupowe, ma społeczeństwo. Wymusza wręcz, życie na konkretnym poziomie. Nie masz dobrego samochodu?- Jesteś przegranym! To nakręca spiralę zadłużenia, powodując, że bez namysłu zaciągamy kolejny kredyt, na następny gadżet.
Z badania przeprowadzonego przez jeden z banków, wynika, że ponad 20% kredytów, Polacy zaciągają na podróże. Kolejne 10% na organizację imprez rodzinnych, takich jak wesele, komunia, chrzciny. Czy są to wydatki pierwszej potrzeby? Zdecydowanie nie. Te liczby potwierdzają, jak ogromny wpływ, na decyzje Polaków, mają narzucone „normy” społeczne. Normy, które jeszcze 20 lat temu, mogły dotyczyć, jedynie bogatej części społeczeństwa.
Kto zaciąga najwięcej kredytów?
Z analizy danych oraz badań, które publikują instytucje finansowe, wynika, że kredyt posiada co drugi Polak! Branie kredytów, można więc nazwać, naszym nowym sportem narodowym. To nie napawa bynajmniej optymizmem. Ale jak wygląda statystyczny kredytobiorca? To co może dziwić, to fakt, że jest to stosunkowo młody człowiek. Najwięcej kredytów zaciągają ludzie około trzydziestego roku życia. Żyjący w dużych miastach. O ile kredyty, z których środki są przeznaczone na inwestycje lub założenie działalności, są powodem do zadowolenia (a jest ich całkiem sporo), o tyle zaciąganie kredytów, aby pokryć zachcianki konsumenta, mogą martwić. Tu wracamy do przyczyn. Wymogi narzucone na młodych ludzi przez społeczeństwo, media, czy modę przychodzącą z zachodu.